Aleksandra Sztorc – autorka z sercem na dłoni

Aleksandrę Sztorc poznałam jeszcze w poprzednim roku, kiedy zgłosiła się do mnie z zapytaniem czy mogłabym co nieco poprawić na jej stronie internetowej. Modyfikacja była istotna ze względu na uruchomienie sprzedaży nowej książki, która miała mieć premierę w styczniu.

Gdy tylko dowiedziałam się, że książka – będąca drugim utworem napisanym przez Olę – nosi tytuł Bardziej Kochać Siebie, wiedziałam, że to nie przypadek, że los nas ze sobą połączył. Bo istotnie, miłość do siebie to moja życiowa lekcja. Moja świadoma droga – i prawdę mówiąc – temat również na moją pierwszą książkę 😀 Nawet tytuł wymyśliłam parę lat temu, ale to na razie tajemnica, bo dziś o niej. O Bardziej Kochać Siebie Aleksandry Sztorc 😍

Aleksandra Sztorc zadebiutowała w 2019 roku powieścią dla dzieci, zatytułowaną „Etalianek z Leśnej Krainy”. Książka opowiada o przygodach małych, leśnych skrzatów, Etalian, którzy wyruszają ze swojej osady, by z misją pomocy małej dziewczynce dotrzeć do miasta zamieszkiwanego przez ludzi. Doświadczenia i przeżycia, jakie towarzyszą wyprawie młodych skrzatów wciągają małych czytelników i uczą ich poruszania się po mapie emocji. Jeśli jesteście ciekawi książki, to recenzje „Etalianka” znajdziecie tutaj.

O ile „Etalianek” może podobać się zarówno młodszym czytelnikom, jak i tym trochę starszym, to książka Bardziej Kochać Siebie jest zdecydowanie dla dorosłych. Ja swój egzemplarz otrzymałam od Oli w prezencie – jako wyraz wdzięczności za mój wkład pracy i początek pięknej, rodzącej się więzi 🙂 Aleksandra Sztorc, już od momentu poznania wydała mi się niesamowicie wrażliwą, piękną, serdeczną i otwartą istotą, i czułam, że jej książka będzie potwierdzeniem pięknych przymiotów jej duszy. Pozostało tylko przeczytać książkę i się o tym przekonać.

Aleksandra Sztorc wśród egzemplarzy swojego debiutu „Etalianek z Leśnej Krainy”

Odwagi!

„Wyznawaj to, co cię zawstydza. Wyrażaj emocje, doświadczaj. Daj sobie pozwolenie na to, by pójść dalej. Zmień zapis. Zapytaj siebie, czego chcesz, i rusz po to dupę. To jedyna droga na przejście przez życie z poczuciem satysfakcji. Odwagi”.

Ten fragment ukazał się moim oczom jako pierwszy, kiedy „przypadkowo” otworzyłam książkę na tej właśnie stronie. Cytat kluczowy, jak się okazuje. Bo wstyd, emocje, wyrażanie lub ich ukrywanie/wypieranie to te elementy ludzkiego życia, które powodują, że albo ruszamy do przodu z impetem albo cofamy się do swojej skorupy i stoimy w miejscu, bo nie widzimy żadnego wyjścia przed sobą. Strach, zero motywacji, nieodłączny przyjaciel smutek, apatia… Prosta droga do depresji. A jednak można, i trzeba się odważyć.

Właśnie odwaga Autorki pomogła jej stworzyć tę bardzo wartościową książkę i zrobić to tak, że tekst naprawdę może pomóc wielu. W moim odczuciu nie tylko zagubionym osobom – takim jak główna bohaterka książki, ale także tym, których problem ciężkich emocji i dziecięcych traum w ogóle nie dotyczy. Ci drudzy będą mogli – i mam wielką nadzieję, że tak się stanie – spojrzeć z empatią na tych, którym los w udziale podarował niezbyt szczęśliwe domy – i może my, ci z gorszych domów, odczują nieco więcej zrozumienia. Przydałoby się! Ale od początku.

Mam na imię Zuzanna, jestem DDA

Bohaterką i narratorką jednocześnie w Bardziej Kochać Siebie jest młoda, około trzydziestoletnia kobieta, Zuzanna Kaczmarek. Zuzanna pochodzi z domu, gdzie pierwsze skrzypce grały alkohol, przemoc i wstyd. Już na starcie walizka Zuzy została wyposażona w najcięższy bagaż, który dla bardzo wrażliwej kobiety okaże się ogromnym wyzwaniem.

Aleksandra Sztorc opowiedziała historię Zuzanny w formie pamiętnika, na którego wybranych kartach (lata 2016-2020) poznajemy bliżej wybrane momenty życiowe, które zaważyły na sposób postrzegania siebie i świata oraz zdeterminowały jej wybory i zachowania. Opisy sesji wprost z gabinetu terapeutycznego przeplatają się ze wspomnieniami Zuzanny z różnych okresów dzieciństwa i młodości, jej przeżyciami w związkach, doświadczeniami pobytu w szpitalu, marzeniami sennymi oraz codziennym zmaganiem z życiem.

Sesje terapeutyczne są opisane w sposób szczegółowy i wiernie odpowiadający realiom. W sumie cała książka jest mocno nasycona prawdą. Fabuła jest oczywiście literacką fikcją, ale sposób prezentacji emocji, skonstruowanie treści jest tak prawdziwe i rzetelne, że historia Zuzanny wbija się mocno swymi korzeniami w serca czytelników. Tę prawdę się mocno przeżywa. Prawda jest tym, co jest moim tematem przewodnim w tym roku i właśnie ta prawda – życiowa, ludzka, szczera – najbardziej mnie zachwyciła w Bardziej Kochać Siebie.

Prawda emocji, prawda serca Zuzanny (i jednocześnie Autorki) sprawia, że my w tę historię wierzymy. Angażujemy się w losy bohaterki, i mimo że początkowo postać wydaje się totalnie nieporadna w obliczu swoich emocji, męcząca, odpychająca, to po chwili pragniemy jej pomóc, współczujemy, otwieramy na nią serca. Czekamy z zapartym tchem jak się historia skończy – czy Zuza odkryje pokłady mocy w sobie samej? I czy, najważniejsze, zechce sobie pomóc?

Tak było właśnie ze mną. Przez ponad połowę książki naprawdę ciężko czytało mi się długie akapity, prezentujące skomplikowany (i jawiący się w czarnych barwach) świat wewnętrzny głównej bohaterki. Wkurzałam się na nią, że tak się ostro karze, wrzuca sobie najgorsze inwektywy i podcina sobie skrzydła.

Tutaj wspomnę, że język, jakim się posługuje Zuzanna nie jest lekki i przyjemny. Jest taki, jak cała historia. Bywa poetycki, fantastyczny (z pięknymi i ciekawymi metaforami), by za chwilę wgnieść w fotel najcięższymi wulgaryzmami, których de facto nie znoszę. Jest to jednak totalnie uzasadnione, bo życie (w tym rodzina, rzecz jasna) jej nie rozpieszczało.

Wrażliwym osobom nie będzie łatwo czytać tę książkę, ale warto się przełamać i dotrwać do ostatniej strony. Istnieje co prawda ryzyko, że w trakcie lektury poczujecie się gorzej, ale przecież życie nie składa się tylko z momentów piękna i szczęścia. Jest w nim też miejsce na brzydotę i syf. Odwracając się od tego, co niechciane i trudne pozbawiamy się pełnego przeżywania człowieczeństwa. Ja, w trakcie lektury Bardziej Kochać Siebie miałam najczęściej taką refleksję, że ten utwór to takie lustro dla każdego z nas.

Lustro, które pokazuje nam, na ile potrafimy radzić sobie ze swoimi emocjami i jak traktujemy siebie i swoje życie. Czy nasze życie jest dla nas darem czy męką? Bo wiecie, a może i nie, ja również jestem DDA (i depresję znam jak własną kieszeń) – i byłam przekonana, że moje stany, doświadczenia, traumy były totalnie ciężkie, nie do przeżycia/wyjścia/zmiany/zrozumienia, ale zagłębiając się w losy Zuzanny poczułam… ulgę! To trochę okrutne, ale faktycznie poczułam się lepiej z tym, że AŻ TAK źle nie było. Z drugiej strony poczułam też do siebie więcej czułości, bo przeżyłam równie wiele i to, jak jest (i było) nie jest moją winą.

Bardziej Kochać Siebie
Bardziej Kochać Siebie Aleksandry Sztorc kupisz na stronie internetowej

Bardziej Kochać Siebie Aleksandry Sztorc – piękna lekcja miłości

Książka, którą w wielkim akcie odwagi napisała Aleksandra Sztorc jest piękna na wielu poziomach. Po pierwsze, dzięki niej przekonujemy się, że nawet z największego bagna możemy się wydostać, oczyścić się z wielu warstw brudu z całego życia i lśnić jak najcenniejszy diament. Diament, który każdy w nas nosi w swoim sercu. Możemy przetransformować najcięższe doświadczenia w wartościowe lekcje i nauczyć się tej podstawowej umiejętności, bez której nasze życie nigdy nie będzie pełne. Miłość do siebie – bo o niej mowa – jest niczym nauka chodzenia. Tej ostatniej uczą nas rodzice, tej pierwszej często nikt. I to jest nasza wielka praca, by SIEBIE w końcu i tak prawdziwie – bez spełniania jakichkolwiek warunków – pokochać.

Wiecie, to są takie truizmy, selflove jest hasłem mocno wyświechtanym w wirtualnym świecie, jest wszędzie, prawie wyskakuje z lodówki, ale moim zdaniem tego typu treści nigdy nie będzie dość. I co zrozumiałe, z powodu odmiennych doświadczeń każdy reaguje na coś innego. Po sobie widzę, że “muszę” spotkać na swojej drodze kogoś, kto miał podobne przeżycia, bliskie mi doświadczenia, by móc z takiej historii zaczerpnąć – tylko taka osoba jest w stanie mnie zrozumieć, a jej doświadczenie może mi pomóc zmienić coś w moim życiu. Może pomóc zaakceptować i zostawić to, co było, bo to zawsze pierwszy krok, by pójść dalej.

Nie wiem na ile popularny jest temat depresji, DDA i dziecięcych traum w literaturze pięknej, ale Bardziej Kochać Siebie zdecydowanie spełnia swoją rolę w kwestii uczenia miłości własnej każdą, nawet najbardziej skrzywdzoną osobę. Czasem tylko ta jedna myśl: „Zuzie się udało, to i mnie się uda” jest największym sukcesem literackiego utworu.

Kolejną, równie ważną kwestią jest wpływ na wzrost świadomości ogółu i pokazanie Światu co nam, DDA, w duszy gra. Świat wewnętrzny głównej bohaterki Aleksandra Sztorc prezentuje w sposób genialnie odzwierciedlony. Ja osobiście bardzo często w swoim życiu spotykałam się z totalnym brakiem zrozumienia moich emocji, wyczucia i empatii ze strony osób, którym temat alkoholizmu rodziców, trudnego, traumatycznego dzieciństwa, poczucia beznadziejności nie wiadomo skąd był obcy. I wiele razy podczas lektury czułam wdzięczność do Autorki za to, jak w Bardziej Kochać Siebie przedstawiła świat emocji i doświadczeń dziecka z rodziny mocno dysfunkcyjnej.

Przy okazji, niezmiernie dziękuję za użycie w pewnym momencie znienawidzonego przeze mnie tekstu ogarnij się, którym mądralińscy chcą nam pomóc. Te dwa słowa są czymś najgorszym dla człowieka, który realnie cierpi i nie widzi przed sobą jakiejkolwiek przyszłości. Dobrze o tym pamiętać 🙂

Bardziej Kochać Siebie to książka zbudowana od początku do końca w sposób przemyślany i interesujący. Sesje terapeutyczne, które wiele wyjaśniają bohaterce i czytelnikom wnoszą element zaciekawienia, mogą zachęcić do zgłębienia siebie w gabinecie terapeuty lub chociażby pracy własnej. Relacje z gabinetu przeplatane są retrospekcjami, które pozwalają nam zbudować pełen obraz doświadczeń bohaterki i otworzyć serce na poranioną przez bliskich Zuzannę. Reakcje na losy głównej bohaterki są moim zdaniem nie tyle odzwierciedleniem naszych doświadczeń, co wskazówką dla nas czy potrafimy kochać istotę nieidealną, zepsutą, zbrukaną. Bo jeśli nie, to znaczy tylko tyle, że wciąż wymagamy od siebie zbyt dużo i kochamy jedynie „pod warunkiem”.

Bardziej Kochać Siebie wciąga, to na pewno. Niekiedy wsysa nas jak w bagno i zatrważa – jak przy scenach przecinania skóry na nadgarstkach (które dla mnie są zawsze trudne do zniesienia) – a czasem zwyczajnie wzrusza i rozświetla twarz uśmiechem, jak pewna fantastyczna scena w lesie czy niespodziewane spotkanie na schodach 🙂

Finalnie, historia Zuzanny ukazuje jak istotne w naszym życiu są relacje międzyludzkie. W końcu nie żyjemy tylko dla siebie 😉 Aleksandra Sztorc w Bardziej Kochać Siebie koncentruje się na relacji głównej bohaterki z matką i to jej odnowa stanowi dla niej punkt zwrotny w życiu. Zabrakło mi natomiast do pełni przedstawienia relacji Zuzanny z ojcem i jej zgłębienia. Czuję, że do pełni szczęścia trzeba nam jednak zdrowych relacji z obojgiem rodziców. To, jakie relacje tworzymy z własnymi rodzicami jest naszą matrycą dla wszystkich relacji w ogóle. Bardziej Kochać Siebie zawsze warto, ale zanim to zrobimy kluczowa może być uzdrowiona (choćby wewnątrz nas) relacja z rodzicami. Wtedy i dziecko wewnętrzne, i wewnętrzny dorosły będą stanowiły szczęśliwy team. Czego wszystkim życzę 🙂

PS Jeśli ktoś z Was chciałby, abym stworzyła dla niego piękne miejsce w sieci lub napisała parę czułych – i zawsze prawdziwych – słów na temat jego książki, zapraszam do kontaktu. Chętnie przeczytam coś wartościowego i opiszę swoje refleksje.

Similar Posts

2 Comments

  1. Co za wnikliwa i piękna recenzja. Nie spodziewałam się takiej jeśli mam być szczera. I te miłe słowa na mój temat… dziękuję Moniko. <3
    Z wypiekami na twarzy i ciekawością czytałam Twoje odczucia co do książki. Bardzo ucieszył mnie fakt, że to, co najbardziej Cię zachwyciło, to właśnie prawda. Odniosłaś się do tak wielu spraw poruszanych w książce i na które zwróciłaś uwagę, że sama nie wiem do czego ja mam się odnieść. Najbardziej poruszyło mnie "lustro" i ta Twoja jedna myśl: „Zuzie się udało, to i mnie się uda”, która może być zwiastunem sukcesu literackiego utworu. Jak to brzmi!
    Kochana, dziękuję za Twoją recenzję. Bardzo.
    I za to, że pojawiłaś się w moim życiu.
    Ściskam.

    1. Kochana Olu, Bogini Słowa! To ja dziękuję Ci za wszystko, co dobre w moim życiu dzięki Tobie ❤️ Za piękną książką pełną prawdy, wartościowych lekcji i wolności. Za pokazanie mi, co jest ważne, za odkrycie tego, co zakryte, za wzrost mojej świadomości. Za wartościową relację, która zrodziła się od pierwszej wiadomości na OLX 🙂 Życzę Ci nieustającego, pięknego rozwoju, miłości i harmonii w życiu oraz oceanu obfitości! Nigdy, przenigdy nie przestawaj wierzyć w Siebie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *